wnętrza filmowe

Starsza pani musi zniknąć (Duplex)

Starsza pani musi zniknąć (Duplex) to film z 2003 roku w reżyserii Danny`ego DeVito! z Benem Stillerem i Drew Barrymore w rolach głównych.

Oryginalny tytuł tego filmu to „Duplex”. Samo słowo „duplex” oznacza dwupiętrowe mieszkanie z wewnętrznymi schodami łączącymi oba piętra. I takie właśnie mieszkanie zajmują nasi bohaterowie… a właściwie tylko jego dolne piętro. Górne piętro zajmuje starsza pani…

Owo mieszkanie znajduje się w urokliwej kamienicy gdzieś na Brooklinie.

Ta wiekowa kamienica w środku prezentuje się niezwykle okazale. Ściany klatki schodowej wyłożone ciemnymi boazeriami, poręcze schodów zwieńczone masywnymi słupami, zaś w wielu miejscach zamontowano płaskie kolumny. Tak jak ściany, tak i podłogi wyłożono drewnem w odcieniu mlecznej czekolady.

Wraz z drzwiami całość tworzy spójny obraz, poprzetykany gdzieniegdzie plamami koloru, jak kolor wina widoczny na piętrze- na ścianie powyżej boazerii oraz na chodniku na schodach, a także kolor morski, który znajdziemy na ścianach na parterze.

Dolne mieszkanie to przestronny apartament, będący otwartą przestrzenią nieznacznie wydzieloną ażurowymi nadświetlami.

Widoczny na powyższym zdjęciu, w korytarzu, witraż (po prawej), na poniższym zdjęciu znajduje się w pomieszczeniu po lewej.

Właśnie pod nim nowi lokatorzy urządzili niewielką jadalnię.

I tu również mamy wszechobecne drewno, na podłodze i na ścianach. Gdzieniegdzie ściany zdobią tapety ornamentem, które podzielone drewnianymi listewkami wyglądają niczym parawany.

Po przeciwnej stronie niewielkiej jadalni znalazł się równie mały salonik,

Którego centralnym punktem jest ogromny kominek oraz stalowa konstrukcja po lewej. To ażurowe schody, prowadzące na górne piętro. Nieużywane.

W kolejnej części pokoju, pod wykuszowymi oknami, pan domu urządził sobie swój kąt do pracy.

Zaś po drugiej stronie korytarza znajduje się biblioteka

Oraz sypialnia

Wezgłowie łóżka stanowi drewniana ściana z trójdzielnym oknem i witrażowymi szybkami.

W tle widać kolejne schody prowadzące na górne piętro.

W tym mieszkaniu mamy jeszcze malutką kuchnię

Z ogromnym kominkiem i kultową opływową lodówką. Kuchnia w przeciwieństwie do całego mieszkania jest dość jasna. Drewnianą boazerię pomalowano na jasny mleczny kolor, pozostawiając ciemne podłogi oraz portal kominkowy.

Mieszkanie starszej pani na górze…

Tu się dużo dzieje. To mieszkanie, jak na mieszkanie starszej pani przystało, pełne jest bibelotów i pamiątek zbieranych przez lata. Mnóstwo tu lamp, lampek, obrazów i obrazków oraz dywaników i serwetek. Tu również mamy drewniane boazerie na ścianach i futrynach oraz deski na podłodze.

W przeciwieństwie do mieszkania na dole, które miało jeden korytarz, z którego wchodziło się do innych pomieszczeń, tutaj mamy pokoje przechodnie. Od drzwi wejściowych (na górnym zdjęciu) aż do kuchni na końcu przechodzi się przez pokoje.

Zacznijmy więc podróż.

Wchodzimy i przechodzimy przez jeden pokój. Drugi zaczyna się tu gdzie komoda z figurką zakonnicy.

Ale wróćmy do pierwszego „pokoju”.

Po lewej mamy okno i niewielką komodę z lampą i stolikiem z serwetką. Poniżej widać te elementy w tle, a zatem prawa strona to…

… salonik gościnny, z którego przechodzimy do pokoju z kominkiem

Kolejny przechodni pokój to ten ze wspomnianą już komodą i figurką zakonnicy.

Poniżej przeciwległa ściana tego pomieszczenia i widoczna z tyłu dalsza część „korytarza”

Ale to pomieszczenie wygląda tak

Jest to spory pokój z pianinem i ogromnym kominkiem.

Idąc wspomnianym korytarzem dalej, trafiamy do…

.. kuchni na końcu, która tak jak na dole…

Urządzona jest  w jasnych barwach. Widoczny na zdjęciach drewniany portal to winda kuchenna, która w starych bogatych domach ułatwiała służbie obsługiwanie domowników przy stole, bez konieczności biegania z talerzami między kuchnią, która zwykle mieściła się w suterenie, a jadalnią na piętrze.

Poniżej niezwykły starodawny zlewozmywak z dwoma ociekaczami po bokach i jedną komorą pośrodku oraz górną nadstawką. Jego opływowy kształt oraz retro kran przywodzi na myśl lata 50-te.

Prawdziwy dom

Odpowiedzialni za scenografię Robin Standefer (Totalna magia) i Stephen Alesch krótko przed rozpoczęciem pracy nad „Duplexem” spędzili trzy tygodnie w Indiach, gdzie zaręczyli się w świątyni pełnej kwiatów i małp. Wycieczka była inspirująca. Zobaczyli ręcznie rzeźbiony marmur i niezwykle szczegółowe mozaiki. Zachwycali się płynnym połączeniem indyjskiej architektury i religii. Wrócili do domu i przelali wszystko, co mieli, na „Duplex”, w którym nawoływano do „czystej pornografii architektonicznej”. Robin mówi: „Poszliśmy na to. Wykonujemy na wymiar płytki w kształcie pawi oraz witraże i sztukaterie na wymiar z fazowanymi oknami. Celebrowaliśmy tradycyjne formy i wymyślaliśmy je na nowo.” Według Stephena „Były setki elementów, listew podróżujących po każdym pomieszczeniu”. Zainspirowani ruchem estetycznym, para wzięła swoje ulubione XIX-wieczne nowojorskie elementy z piaskowca i umieściła je w najbardziej niezwykłym budynku, jaki mogli stworzyć. Ben [Stiller] nieustannie komentował, jak piękny był ten plan. Powiedział: „Mój dom jest jak zbiór; to jest jak dom. W tej chwili moje życie jest na odwrót.” Robin opisuje ten decydujący moment: „Przeżyliśmy razem wymowny moment. On grał; odsunął się i rozmawiał z nami o pomocy przy jego mieszkaniu, ponieważ podobał mu się ten plan. Stworzyliśmy coś bardzo kompletnego. Dbaliśmy o każdy szczegół – nawet o zapach – i to go poruszało”.

„Pewnego wieczoru pojechaliśmy do domu Bena i jego żony Christine, sprawdziliśmy i stwierdziliśmy, że był tam po prostu bałagan. Właśnie skończył remont.” Stephen pamięta, jak się zaangażowali. „Konstrukcja była pusta i cienka. Ben chodził na ten piękny plan w ciągu dnia, a potem wracał do domu, do przestrzeni, która nie była inspirowana. Poprosił o kilka szkiców i spędziliśmy jeden intensywny weekend, składając rysunki i wizualizacje, a następnie przedstawiliśmy je jemu i Christine, a oni powiedzieli: „Tak, zróbmy to”.

Robin dodaje: „To zmieniło nasze życie. Od tego dnia nie kręciliśmy już nigdy żadnego filmu”.

Dzięki Benowi, który poprosił ich o stworzenie domu, który przetrwa dłużej niż plan filmowy, powstała firma „Roman and Williams” założona jako multidyscyplinarne studio architektoniczno-projektowe skupiające się na tworzeniu budynków i wnętrz zakorzenionych w nowoczesnym paradygmacie rzemiosła i historii. Nazwali swoje studio „Roman i Williams” na cześć swoich dziadków ze strony matki, mając wizję stworzenia czegoś, co będzie żyło poza nimi.

Twórców filmu „Duplex” zainspirowała prawdziwa historia. W 1965 roku we Francji pewien prawnik zgodził się płacić 500 dolarów miesięcznie czynszu za apartament zamieszkały przez 90-letnią kobietę. Po jej śmierci mógł odziedziczyć dom. Babcia jednak dożyła wieku 122 lat i była najstarszą kobietą na świecie. Zmarła w roku 1997… rok po śmierci prawnika, który dożył 77 lat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *