Święta w Waszyngtonie
Święta to taki czas kiedy lubimy zanurzyć się w błogości, taplać w romantycznych uniesieniach, pławić się w migotliwym blasku… to taki czas kiedy nasze zwykłe upodobania zastępujemy spokojnymi, niezobowiązującymi, prostymi przyjemnościami… to również taki czas kiedy możemy od rana do nocy oglądać świąteczne produkcje, choćby nie wiem jak banalne czy absurdalne. Bo święta to czas magii i wszystko się może zdarzyć 😉
Dlatego nawet mocno przesłodzone historyjki nie powodują w nas znaczącego przewracania oczu, lecz są przyjemną odskocznią od niezbyt słodkiej nieraz rzeczywistości. Także w przedostatni dzień roku dajmy się jeszcze raz porwać tej niecodziennej atmosferze. Tym razem „Święta w Waszyngtonie”.
Elegancko i stylowo
Tu spotka się sztywna elegancja z romantyczną sielanką.
Gabinet ambasadora utrzymany w ciemnych barwach jest elegancki i stonowany. Skórzane kanapy i fotele oraz boazerie nadają wnętrzu charakteru.
Stylowe bibeloty, jak biblioteczna lampa czy mosiężny globus, stojące na biurku, dodają powagi.
Choć trzeba przyznać, że nawet tak mroczny wystój wnętrza, w wieczornym świetle lamp nabiera niezwykłego charakteru.
Kolejny gabinet, urządzono zdecydowanie bardziej przytulnie. Miodowy odcień zabudowy bibliotecznej i zaskakujący błękit firanek w oknach czynią to wnętrze przyjemniejszym, choć nadal eleganckim.
Pozostałe pomieszczenia i korytarze zdominowała biel i złoto.
Które, po dodaniu nieco naturalnej zieleni w postaci wianków na drzwi, zmieniły nieco swoje chłodne oblicze.
Elegancko i sielsko
Przyciemnione, rozproszone światło i mnóstwo delikatnych światełek do każdego wnętrza (i zewnętrza) wprowadza świąteczną magię.
Sielsko i przytulnie
Nie ma to jak czerwona ciężarówka wypełniona po brzegi świeżym igliwiem.
Albo emaliowany kubek gorącej czekolady podany w słoneczny, mroźny dzień.
Z pewnością zwróciliście uwagę na mnóstwo charakterystycznych, instagramowych kadrów, jak choćby ten poniżej.