wnętrza filmowe

Śniadanie u Tiffany’ego

O tym co nosiła Audrey Hepburn jako Holly Golightly w filmie „Śniadanie u Tiffany’ego”, napisano już chyba wszystko. Ale o tym, jaki mieszkała – niewiele. A jest na co popatrzeć. Choć film nakręcono w 1961 roku to mieszkanie Holly jest niezwykle nowoczesne i pełne dizajnerskich przedmiotów.

Kamienica, w której mieszkała Holly zlokalizowana była w snobistycznej dzielnicy Upper East Side na Manhattanie.

Sam budynek jest niezwykle malowniczy, z zielonymi drzwiami wejściowymi i moskitierami w jasno zielone pasy.

Mieszkanie głównej bohaterki to eklektyczna mieszanka rozmaitych dziwnych sprzętów.

Jak słynna sofa z połowy wanny.

Owa sofa to elegancki wolnostojący mebel ze złoconymi nóżkami oraz retro kurkami. Jako jedyna posiada żywy akcent kolorystyczny, jakim jest purpurowe siedzisko i różowe poduszki. Całe mieszkanie zaś utrzymane jest w bieli.

Wspomniana kanapa stanowi centrum niewielkiego mieszkanka, które wygląda jakby jeszcze nie do końca było zamieszkane. Stosy walizek pod ścianami, drewniana skrzynia zamiast stolika czy rzucona niedbale skóra zebry na pustej podłodze to zdaje się jedyny wkład własny głównej bohaterki w wystrój tego mieszkania.

Swoją drogą ułożone piętrowo białe walizki we wnętrzach w stylu shabby chic wciąż stanowią pożądany element dekoracyjny.

Zaś sztaluga z niedokończonym płótnem i gramofon w walizce stojący na podłodze to chyba jedne z jej niewielu osobistych rzeczy. 

Mimo wielu zupełnie przypadkowych i nieoczywistych przedmiotów, mieszkanie nie jest zagracone, lecz stanowi niejako tło dla tych oryginalnych eksponatów. Jak na przykład stojący przy wyjściu czerwono złoty wiatrowskaz czy gigantyczna klatka dla papugi.

Kuchnia

To niewielki aneks usytuowany we wnęce, który z powodzeniem mógłby być ukryty za ażurową przesuwną ścianką (gdyby oczywiście ten ażurowy panel do tego służył). Cechą charakterystyczną ówczesnych kuchni były lodówki o zaokrąglonych kształtach, które dziś stanowią obiekt pożądania niejednej wnętrzarskiej maniaczki 😊

Po drugiej stronie wspomnianej ścianki znajduje się niewielki korytarz prowadzący do sypialni.

W której także pojawiły się niecodzienne dekoracje, jak stojąca w rogu meksykańska piniata, pluszowy osioł z koszami kwiatów i owoców, ustawiony pod oknem czy w końcu hełmowa suszarka, używana w salonach fryzjerskich. 

Sama sypialnia jest typowym pomieszczeniem połączonym z prywatną łazienką

oraz garderobą

Poza łóżkiem z efektownie kutym wezgłowiem i ogromną, dwuskrzydłową toaletką, nie ma tu żadnych więcej mebli.

Samo mieszkanie, mimo że dość niewielkie, jest jasne i przestronne, w którym tylko chwilowo pomieszkuje szalona panna z bezimiennym kotem. Natomiast mieszkanie powyżej to już zupełnie inna bajka.

Wielkie małżeńskie łoże stanowiące centralny punkt pokoju otoczone zostało z dwóch stron biało pomarańczowymi parawanami, które jednocześnie pełnią rolę wezgłowia z kinkietami po obu stronach łóżka. Włączniki tych monumentalnych kinkietów sprytnie wmontowano w mosiężne łączenia parawanów.

Po lewej stronie łóżka, we wnęce z oknami, ustawiono ogromne bogato zdobione złoceniami biurko w stylu ludwikowskim z nadstawką i wielkim złotym zegarem. Dla kontrastu na biurko ustawiono równie wielką lampę o równie zdobionej podstawie, jednak całkowicie białą.

Po drugiej stronie, za parawanem i sznurkowym przepierzeniem znajduje się niewielki hol i drzwi wyjściowe.

Trudno nie zauważyć granatowej tapety z ornamentem, która zdobi jedną całą ścianę w salonie. W holu zaś druga ściana oraz drzwi wejściowe pomalowane zostały na dopasowany szaro granatowy kolor.

Prawdziwy dom

Tak wygląda kamienica przy 169 East 71st Street and Lexington Avenue w wersji codziennej

A tak w wersji filmowej „Śniadanie u Tiffany`ego”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *